26 lut 2015

Urlop i co dalej?

Da tygodnie urlopu minęło, jak z bicza strzelił. Zresztą zawsze tak jest. Jak miło spędzamy czas to szybko płynie, jak jest nie miło, to się strasznie dłuży.
Na odpoczynek wybraliśmy w 2014 polskie morze. W nagrodę za cały rok ciężkiej pracy była wycieczka dwudniowa promem do Szwecji.
Rozmiary promu robią wrażenie, ale największe wrażenia robi morze i jego ogrom. Może Bałtyk nie jest bardzo duży, ale czuje się potęgę natury. 

Kiedyś wydawało mi się, że godzinami można się patrzeć na płomień w ognisku albo w kominku. Teraz już wiem, że godzinami można patrzeć się w morze :). A wschody i zachody słońca są bajeczne.

Sama Szwecja nie zrobiła na mnie powalającego wrażenia. Za to miło wspominam Gdańsk Oliwę i cudowne organy oraz starówkę w Gdańsku. Można tam bardzo miło spędzić czas. 


My zatrzymaliśmy się w Jastrzębiej Górze i ze spokojnym sercem mogę wszystkim polecić to miejsce. Mi na pewno udało oderwać się od zgiełku miejskiego. 
Do tego Jastrzębia Góra znajduje się niedaleko Władysławowa, Helu i Trójmiasta - jeśli ktoś chciałby zmienić otoczenie. 
Miło się wspomina. Wydaje się, że to było tak dawno. Na szczęście psychicznie się zregenerowałem. Niestety na zdrowiu trochę podupadłem podczas urlopu i zaraz po powrocie do domu udałem się lekarza. Moja choroba trochę dawało sobie znać. Mimo planów związanych z powrotem do pracy i rozstaniem się z firmą, nie zrobiłem tego. Postanowiłem zadbać o swoje zdrowie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz